Po godzinnym wieszaniu na sieciach i podróżując po mieście, przysiadłem na dachu wieżowca. Czułem się kompletnie niepotrzebny. W Tarczy nie było mowy o odpoczynku, czasami nawet zwalniano nas z zajęć abyśmy mogli wyruszyć na misje. Teraz w wakacje, nie mam już treningów w Tarczy, a Avengersi? Podejrzewam że trenują tam tylko Hawk, Wdowa i Kapitan. Wpatrzyłem się w wielki telewizor wiszący na sąsiednim budynku. Kiedyś często je rozwalałem, nie specjalnie oczywiście. Naprzeciw mnie rozległ się surowy głos JJ. Czy Tony Stark stracił rozum? Podobno przyjął Spider-mana do Avengersów! Co za okropny pomysł! To pewnie tylko podstęp tego przebiegłego robaka! Żebym tylko nie musiał mówić "A nie mówiłem?", ale to tylko kwestia czasu, a ten pająk znowu ściągnie na nas i nasze miasto kłopoty! Westchnąłem. Kiedy on da mi spokój? Dobrze znałem odpowiedź. Nigdy! nie ważne czy uratowałbym wszechświat, on i tak będzie mnie nienawidzić. I jeszcze wciąga w to Avengersów. Ten koleś nigdy się nie zmieni. Na ekranie monitora pokazane była moja grupa. Moja dawna zespół, w którym czułem się taki potrzebny. Ciekawe co u nich..I wtedy przeszedł mnie ostry dreszcz. Pod strojem dostałem ciarek. Szybko się schyliłem. Pajęczy zmysł! Nade mną przeleciała pewna postać, spadając z wieżowca. Rzuciłem się za dziewczyną w białym stroju. Złapałem ją i wypuściłem sieć, która natychmiast zaczepiła się o sąsiedni budynek.
-Ava, co ty tu..-nie dane mi było dokończyć kiedy znowu dostałem drgawek. Pajęczy zmysł ostrzegł mnie o lecącym w naszą stronę samochodzie. Szybko wypuściłem z rąk sieć i spadłem na przepełnioną wrzaskiem ulice. Wypuściłem Białego Tygrysa z objęć i przypatrzyłem się zagrożeniu.
-Dzięki- odrzekła moja przyjaciółka -Juggernaut chyba się za tobą stęsknił
Pewnie spytacie kto to Jugguś? To taki ogromny mięśniak z dużym hełmem, który mówiąc lekko-mnie nienawidzi. Nałykał się sterydów i teraz wzrostem przypomina Hulka. Ale nie jest aż taki dobry. Nosi na głowie ogromny śmietnik, skąd wziął swoje przezwisko...
-Spidey!- otoczył mnie Nova -Jak tam u Avengersów? Stark dał ci już oficjalną plakietkę?
-Nie -chciałem właśnie dodać, że po to organizuje dzisiejszą imprezę, ale Ava mi przerwała
-Chłopaki? Juggernaut? Uciekający ludzie? Rzucane samochody? Nie uważacie, że powinniśmy coś z tym zrobić?
-Gdzie reszta?-powiedziałem unikając kolejnego lecącego samochodu. Złapałem go w sieć, aby nic nie stało się pasażerom. Otworzyłem drzwi auta i pomogłem wysiąść kobiecie i jej małej córce
-Zaraz będą. Byliśmy właśnie na treningu, ale jak widać zapowiada się o wiele ciekawiej -wtrącił się latający nade mną Nova. Kiwnąłem głową. Dokładnie wiedzieliśmy jak pokonać ten wyrośnięty śmietnik. Nasza niezawodna technika była prosta. Nova odciągał jego uwagę, a ja i Biały Tygrys obwiązywaliśmy go siecią i linami. Jugguś nie wiedział, że tu jestem. Pewnie chciał się uporać z wrogami, pod nieobecność dowódcy. Niestety jego plan pójdzie na marne..
-To co zawsze?-spytał mój przyjaciel
-To co zawsze-odpowiedziałem idąc w stronę siłacza
************************
Rozdział co prawda bardzo krótki, ale miałam już zamiar usunąć tego bloga. Jednak pewna osoba namówiła mnie żebym tego nie robiła. Wiem że to czyta więc- dziękuję :) Jak widzicie pojawiło się kilka nowych postaci, które w najbliższym czasie opiszę. Myślę że możecie je znać z kreskówki "Ultimate Spider man", którą gorąco polecam. Kiedy wstawię nowy rozdział? Myślę, że powinien ukazać się w tym lub przyszłym tygodniu. Proszę osoby które to przeczytały o pozostawienie po sobie komentarza(choćby z zawartością "okropne" lub "oceniam na +")
Pozdrawiam i zapraszam na mój FanPage FB, z którego możecie dowiedzieć się o trzech innych moich blogach i poznać daty wyjścia rozdziałów. Zapraszam!
~~Nighty